"Anioły
upadłe
pokochały
ludzkie miłości
-
zostały potępione
okłamały
Bożą mądrość
- zesłane na Ziemię
zatraciły się w żądzy
i pysznie spoglądając na siebie
-
wylądowały w otchłani, gdzie nikt nie szuka...."
Jest
wiele upadłych aniołów, niektóre z nich za bardzo pokochały
ludzkie kobiety i z miłości odrzucili służbę u Boga, zatracając
się w grzechach ludzkich. Pierwszy Upadły: Azazel został wygnany z
Nieba przez swą dumę i wywyższanie się ponad stworzenie Boże.
Odmówił pokłonu Adamowi – pierwszemu z ludzi. Wiele z nich, na
złość Bogu ten grzech sprowadzili na Ziemię.
Asmadaj
- dawniej anioł chóru tronów, wraz ze swym towarzyszem
Adramelechem "pragnęli
z Bogiem zrównać się, gardząc wszystkim, co poniżej". Inni
Upadli byłi przepełnionieni dumą i pychą. Strąceni z nieba udały
się do piekieł, by tam siać nasiona zła. Podaję się, że jeden
z dawnych aniołów próbował spalić Niebo, jednak w porę
powstrzymano buntownika i wysłano bez nadziei do Piekieł. Mimo, że
wybrały one drogę grzechu, zła i cierpienia nie mogły wrócić już
nigdy. Choć pragnęły tego z całego anielskiego serca. Wszystkie
Anioły kochały Boga i zawsze kochać go będą.
Uznaję
się, że Anioł stając się upadłym, traci skrzydła. Wraz z nimi
traci cząstkę siebie. Lecz nie traci krwi anielskiej. Choć
zmieszana z krwią demonicznego grzechu nadal płynie w żyłach
Upadłych Aniołów. Większość ze Strąconych ma w sobie jej tak
niewiele, że nie ujawnia się ona nigdy. Jest to skutek dużego
przewinienia przez określonego Anioła. Im mniejszy grzech, tym
więcej Anielskiej krwi zostaje w ciele Upadłego. Są to zwykle Strąceni, którzy pokochali ludzi i pomagali im pojąć działanie
świata oraz współżyli z córkami ludzkimi z miłości do nich.
Takich związków rodziły się dzieci pólanielskie i półludzkie
nazywane Nefilimami. Inne, zrodzone z ludzkiej kobiet i
najciemniejszych istot z piekła były przyjmowane jako Defilimy –
mających uczucia w większości były to nienawiść, żal,
smutek i zatracenie w sobie.
Bóg
zesłał Potop, by wszelkie istnienia zrodzone z Aniołów Upadłych
znikły z powierchni Ziemi, Ulewa trwająca czterdzieści dni i
czterdzieści nocy przykryła Ziemię wielkim oceanem, który sięgnął
najwyższych szczytów górskich. Jednak Strącone Anioły posiadając
nadprzyrodzone moce, przeżyły w wodzie kolejne miesiące i po
potopie znajdowały sobie nowe kobiety, z którymi płodzili dzieci
półanielskie lub póldemoniczne.
Defilmy
zazdrościły Nefilimom łagodnego charakteru i możliwością życia
w spokoju. Od wieków toczyły wojny o panowanie nad sobą. Nefilimy
wraz z kilkoma Upadłymi stworzyli Raj, w którym każda półanielska
istota ma prawo się schronić. Raj Nefilimów przez wieki
przekształcał się w szkołe. Nauczano tam historii, astrologii,
filozofii i walki. Nikt nie wiedział dokładnie, gdzie znajduje się
Azyl, lecz każdy z krwią Anioła znalazł drogę do bezpiecznego
miejsca.
Nefilimowie
są z natury dobrzy, choć cechuje je przebiegłość i nadnaturalna
mądrość, posiadają zdolność odczuwania emocji. Między
innymi kochają oraz nienawidzą. Jest ich mniej od Defilimów, lecz
przewyższają inteligencją i umiejętnościami walki. Dzieci diabłów
są jednak okrutne i bezlitosne w stosunku do każdego stworzenia. Krew w żyłach
dziecka Upadłego Anioła ujawnia się wraz z dojrzałością istoty.
Niektórzy osiągają ten stan szybciej niż inni, niektórzy później,
ale waha się to między 15 a 20 rokiem życia.. Każdy Nefilim ma
skrzydła jasne, ukryte przed ludzkimi spojrzeniami, Defilimy zaś
czarne, jak ich dusze w otchłani.
-
A skąd Pan o nich tyle wie? Spotkał Pan choć jednego? - zapytał z
dociekliwością Keve.
Kev
był uczniem 3 roku nauki w Raju. Porzucony przez matkę w jednej z
ciemnych uliczek Londynu, znaleziony przez robotnika i wychowany w
domu dziecka.. Zawsze marzył o Tym, żeby wyrwac sie z tamtego
miejsca. Śnił o świetle, złotym jak skrzydła, które ukazały mu
się w dniu przybycia do Raju. gdy miał 17 lat.
-
Oczywiście że spotkałem, spłodziłem kilkoro. - odpowiedział Pan A
Przez
klasę przeleciało zaskoczenie. Żadna istota znajdująca się w tym
miejscu nie poznała na własnym ciele gniewu Defilmów czy chociażby spotkała któregoś w swoim krótkim życiu. Każdy kto natknął się na tę ciemną istotę kończył martwy.
Keve
usłyszał trąby ogłaszające koniec lekcji i początek obiadu.
Wyszedł z sali i znalazł sie w ciemnym korytarzu, w którym
kilkanaście dzrzwi otwierało się w tym samym czasie. Na czarnym
tle kontrastowały srebrne, niebieskie i białe skrzydła uczniów i blask ich ciała.
Każdy z nich miał inny. Kev, jako jeden z nielicznych był złoty.
W miarę zbliżania się do schodów, tłum robił sie większy,
rozmowy głośniejsze a pomieszczenie jaśniejsze. Chwiejnym krokiem
dotarł do welkiej sali przypominającej wnętrze katedry, która
była zastawiona ponad pięćdziesięcioma stołami jadalnymi i
ławkami. Nie było żadnych okien czy witraży. Jedynym światłem,
jakie jarzyło się w pomieszczeniu byli Nefilimowie. Kev
zabrał swoją porcje i usiadł przy najbliższym stoliku, choć był
juz zajęty przez kilka dziewczyn, zaczął jeść. Czuł spojrzenie
na sobie i odwrócił głowę w lewo. Zobaczył zaskoczone spojrzenia.
-
Mogę tu usiąść? - zapytał.
- Oczywiście! - Odpowiedziały
chórem. Kev wiedział jak działał na tutejsze dziewczyny, ale żadna
nie mogła sprostac jego wymaganiom, wszystkie z nich były próźne,
dumne i zbyt pewne siebie, co go
odpychało.
- Keeeev – Ciągnęła jedna z nich. - Co robisz
dziś wieczorem?
- Em, będę ćwiczył na Łuku. Chcesz
dołączyć?
Dziewczyna
się zmieszała, Poprawiła czarne jak noc włosy i odpowiedziała z
lękiem:
- Ja-asne. - usłyszawszy to Kev wstał, wytrzucił
resztki z talerza i rzucił niechętne:
- Do zobaczenia.
Postawił
kilka kroków i zniknął w holu prowadzącym do pokojów. Coś
jednak przykuło jego uwagę. Zatrzymał się i cicho podszedł do okna. Zza
niego ujrzał zieloną polanę z kilkoma drzewami owocowymi, przy
których lubił często przesiadywać. Dalej ciemny las i góry pokryte śniegiem tak białym, jak kartka papieru gdy brakuje Ci weny na jakąkolwiek twórczość, a Szczytami gór - głęboka
czerwień, zbliżająca się w stronę budynków Akademii z prędkością
lotu dużych, drapieżnych ptaków. Pogłębiała się i wciąż rosła. Wyleciało z niej
kilka istot z czarnymi jak noc skrzydłami, rzucając ogniem i
zadając śmierć.
3 komentarze:
^^ czekam na pierwszy rozdział
Świetne : )
Ogólnie to tak: grafika bloga - świetna! Tekst - super <3 Miło się czyta. Już się wciągnęłam i czekam na next. :)Daryaa
Prześlij komentarz